Jak co roku okolica Tarczyna gdzie mieszkam, zamienia się w oszałamiający spektakl i pejzaż złożony z kilometrów kwitnących sadów. To wymarzony plener – zarówno na sesje rodzinne , dziecięce jak i kobiece. W tym roku jabłonie zakwitły dosyć późno i bardzo szybko przekwitały, ale na szczęście udało się ten magiczny moment uwiecznić na zdjęciach. Od początku wiedziałam, że ta sesja ma być kobieca, delikatna i pastelowa jak płatek jabłoni.
Pogoda tego dnia była idealna i nawet słońce o czasu do czasu prześwitywało przez chmury i liście. A Zuzanna, którą miałam przyjemność fotografować jest absolutnie do takich sesji stworzona. Zresztą sami popatrzcie….